Najczęstsze błędy w prezentacjach online i złe decyzje, które do nich prowadzą

Porozmawiajmy o tym, czego nie robić, jeśli nie chcesz, aby Twoje wydarzenie zakończyło się epicką porażką. 

 

Zanim przejdziemy do głównej części tego artykułu, porozmawiajmy o naturze złych decyzji i błędów popełnianych przez autorów prezentacji online. Skąd oni w ogóle pochodzą? Bazując na zbiorowym doświadczeniu zebranym w ramach Pitch Avatar zespołu, błędy te mają trzy główne źródła.

Strach przed wystąpieniami publicznymi

75% osób cierpi na glosofobia do pewnego stopnia – tak określa się strach związany z wystąpieniami publicznymi. Jeśli uwzględnimy nie tylko strach, ale także podekscytowanie i niepokój, odsetek osób dotkniętych wystąpieniami publicznymi w pewnym stopniu będzie jeszcze wyższy – około 90%. Wiadomo, że strach jest złym doradcą i często zmusza nas do podejmowania złych, irracjonalnych decyzji.

Brak czasu i innych zasobów

Prawidłowe określenie rodzaju i ilości zasobów potrzebnych do przygotowania wysokiej jakości prezentacji online to połowa sukcesu prezentacji. Najcenniejszym zasobem jest czas. Trzeba go mieć pod dostatkiem, żeby przygotować twórczy i oryginalny scenariusz, ożywić go i zostawić czas na próby. Brak czasu może spowodować, że ciekawi prelegenci odrzucą zaproszenia do udziału, a także ograniczą liczbę wykwalifikowanych specjalistów, którzy wezmą udział, a być może nawet uniemożliwią zakup niezbędnych narzędzi. Pośpiech, który nieuchronnie wynika z braku czasu, nieuchronnie doprowadzi do błędów i nieoptymalnych decyzji. Pytanie tylko dotyczy ich krytyczności i ilości.

Brak kreatywności

Tu nie chodzi o to, że ktoś nie ma talentu i wizji. Chodzi o to, że wielu prezenterów woli „utartą ścieżkę” gotowych szablonów, pomysłów i rozwiązań. Obejmuje to także ich własne. Około 75% prezenterów wielokrotnie używa tego samego szablonu. Około 30% używa tego samego szablonu pięć lub więcej razy! Nie oznacza to jednak, że gotowe szablony i rozwiązania są z natury złe. Tyle, że należy je właściwie stosować. Kolejność działań powinna być następująca: Najpierw zastanów się, jak ma wyglądać Twoja prezentacja, a następnie poszukaj rozwiązań, które pomogą Ci w realizacji Twojej koncepcji. Niestety – wiele osób postępuje dokładnie odwrotnie. Rezultatem jest wiele prezentacji, które wydają się być wyprodukowane na taśmie i które, szczerze mówiąc, są nudny

Na tym koniec wymaganego wstępu, przejdźmy więc do naszych rad:

 

  • Nie twórz prezentacji online wzorowanych na prezentacjach tradycyjnych. Kiedyś był to chyba najczęstszy błąd twórców wydarzeń online. Po prostu prowadzili prezentacje i webinaria online, tak jakby pracowali przed publicznością w sali konferencyjnej. Na przykład prezentacja wykorzystująca rozszerzenie Formuła Kawasaki składający się z 10 slajdów i 20-minutowej prezentacji. Jednak prawa natury są inne w przypadku wydarzeń online i offline. Dużo trudniej jest walczyć o uwagę odbiorców w Internecie, niż o tę samą publiczność siedzącą w audytorium czy sali konferencyjnej. Ogólnie rzecz biorąc, publiczność na widowni jest uwięziona i łatwiej jest utrzymać jej uwagę. Gdzie indziej mogą patrzeć, jak nie na Ciebie i slajdy wyświetlane na ekranie? Jest to szczególnie prawdziwe, jeśli pamiętasz, aby poprosić odbiorców o wyłączenie smartfonów. Nawet jeśli publiczność na widowni nie jest zbyt zainteresowana tym, co dzieje się na scenie, nie przeniesie się do innej sali. Istnieje również element psychologiczny – większość ludzi nie odważyłaby się wstać i wyjść w trakcie prezentacji. Dlatego prezenter prezentacji offline może pozwolić sobie na poświęcenie 20 i 30 minut czasu publiczności. Jeśli naprawdę tego potrzebują, może to zająć nawet godzinę.

 

  • Odbiorcy online to inna sprawa. Przełączenie na inny ekran lub nawet na inne urządzenie zajmuje kilka sekund. I nie są stosowane żadne hamulce psychologiczne, ponieważ nikt cię nie widzi. Badania to pokazują 10 minut to praktyczny limit, po przekroczeniu którego uwaga większości odbiorców podczas wydarzenia online spada do zera. Średni czas oglądania współczesnej prezentacji online wynosi 3-5 minut. Zauważ, że poruszyliśmy tylko jedną istotną różnicę między prezentacjami online i offline. Ale nawet to wystarczy, aby raz na zawsze zrozumieć, dlaczego wydarzenie online nie powinno być zwykłym duplikatem prezentacji offline.

 

  • Nie stój i nie chodź bez potrzeby. Nogi tego błędu wyrastają z tego samego miejsca co poprzedni błąd. Kiedy prezenter pracuje na scenie, zrozumiałe jest, że stoi, a nawet spaceruje. W przeciwnym razie widzowie siedzący na tylnych siedzeniach nie będą mogli dobrze zobaczyć prezentera. Ale po co stać lub chodzić przed publicznością internetową? Jeśli prowadzisz prezentację online na stojąco, powinno to być uzasadnione. Na przykład, jeśli rysujesz coś na tablicy lub organizujesz coś w rodzaju wirtualnej wycieczki po jakimś miejscu lub obiekcie. W przypadku braku uzasadnionego powodu najlepszym rozwiązaniem jest zrównanie się z publicznością. Oznacza to, że powinieneś usiąść.
  • Nie kopiuj znanych mówców. Jedną z najczęściej powtarzanych porad jest wykorzystanie technik i rozwiązań spopularyzowanych przez znanych mistrzów wystąpień publicznych z przeszłości. Niestety, nierzadko zdarza się, że prezenterzy traktują tę radę zbyt dosłownie. Zamiast rozwijać swój własny, niepowtarzalny styl, adaptując pewne techniki od znanych mówców, wybierają styl… powiedzmy Steve’a Jobsa i starają się go dokładnie odzwierciedlić. Rezultatem jest z reguły zła parodia. Korzyści uzyskane z prezentacji prowadzonej w tym stylu są w najlepszym razie zerowe.

 

  • Nie przeciągaj wstępu. Dzisiejszy widz prezentacji online bardzo szybko podejmuje decyzję, czy podoba mu się to, co zobaczy, i czy będzie to dalej oglądał. Zajmuje to około 15 sekund. Prezenter, któremu uda się nakłonić widza do obejrzenia pierwszych 2-3 slajdów, może oczekiwać, że widz obejrzy prezentację do końca. Niestety, jest wielu prezenterów, którzy nie wiedzą lub zapomnieli o tej zasadzie i marnują czas na długie wstępy, które zawierają długą historię o nich samych, historię ich firmy i mało merytoryczne slajdy wprowadzające. Całkiem możliwe, że po tym wszystkim pojawią się treści, które naprawdę zainteresują odbiorców. Tyle że tego nie zobaczą, bo do tego czasu już się rozproszą. Nasza rada: Zacznij od razu od interesujących informacji i staraj się przedstawić je w intrygujący i przyciągający uwagę sposób. 

 

  • Nie czytaj z kartki papieru. Ściągawki papierowe, które są całkiem odpowiednie na scenie lub podium, wyglądają dziwnie, gdy są używane podczas prezentacji online. Jasne, że potrzebujesz podpowiedzi. Trzymanie kluczowych punktów prezentacji online przed oczami to właściwy krok, który pozwala wygodnie utrzymać prezentację na właściwym torze. Ale po co używać do tego celu papieru? Co na to ekolodzy powiedzą? Prezentując karty w dłoniach, będziesz wyglądać śmiesznie, niczym postać z komedii – reżyserzy filmowi lubią odgrywać tę sytuację. Umieść wszystkie wskazówki na ekranie i wykorzystaj je do woli, bez rozpraszania uwagi publiczności archaicznym użyciem papieru.



  • Nie przeciążaj prezentacji drobnymi szczegółami. Naszym zdaniem jest to pułapka, w którą wpada większość prezenterów. Wydaje im się, że podając więcej szczegółów na temat każdego niuansu swojego produktu, tym większe jest prawdopodobieństwo, że zostanie on kupiony. Tak naprawdę długa i szczegółowa narracja o tym, do czego przeznaczony jest każdy przycisk, jest bardzo męcząca dla publiczności. A co najważniejsze, tonąc w mnóstwie szczegółów, publiczność nie jest już w stanie odróżnić głównego punktu, który chciałeś im przekazać, od punktów drugorzędnych. Pamiętaj – prezentacja ma na celu zainteresowanie potencjalnych klientów Twoim produktem, towarem lub rozwiązaniem, a nie dostarczenie instrukcji obsługi.

 

  • Nie twórz slajdów tekstowych. Być może poradzono Ci już, abyś nie robił pauz, aby widzowie mogli przeczytać, co jest napisane na slajdach. A może ktoś nawet doradził Ci, abyś nie przekształcał swojej prezentacji w recytację tekstu na slajdach w stylu lektora. To świetna rada! Ale pójdziemy dalej i postawimy Ci bezpośrednie i jednoznaczne ultimatum: Precz ze slajdami z tekstem! Publiczność ich nie lubi. Twoje slajdy powinny zawierać zdjęcia. Maksymalnie może zawierać sześć słów zajmujących nie więcej niż jedną czwartą powierzchni slajdu. Kolejnym świetnym rozwiązaniem są slajdy wideo. Należy pamiętać, że informacje wizualne są trawione 60,000 razy szybciej niż informacje tekstowe i obecność wideo w prezentacji drastycznie zwiększa prawdopodobieństwo konwersji. 

 

  • Nie używaj stylu akademickiego. Nasze poglądy na temat prawidłowego przemawiania publicznego na wielu z nas miały wpływ szkoły, uczelnie i uniwersytety. W rezultacie nierzadko zdarza się, że prezenterzy pracują w sposób akademicki, a nie profesjonalny. Teraz zadaj sobie pytanie, czy wspomnienia z zajęć lub wykładów należą do Twojej kolekcji miłych wspomnień? Założę się, że dla większości z nas tak nie jest. W tym sensie odbiorcy nie różnią się od innych ludzi. Dlatego natychmiast usuń styl akademicki ze swojego zestawu narzędzi do prezentacji. Nawet jeśli jesteś profesorem, dlaczego nie spróbujesz innego stylu prezentacji? Takiego, który nie wprawi widzów w senne odrętwienie? 

 

  • Nie prowadź prezentacji, gdy jesteś chory lub w złym nastroju. Często spotyka się prezenterów, którzy wykazują się „bohaterstwem” i prowadzą wydarzenia bez względu na stan psychiczny lub fizyczny. Przedstawienie musi trwać i tyle. To niewłaściwe, nawet jeśli przepraszasz publiczność za to, że nie jesteś w najlepszej formie. W większości przypadków publiczność będzie współczuć Twojej sytuacji. Jednak kaszel, kichanie i zaczerwienienie oczu będą stale odwracać uwagę od istoty prezentacji. Jeśli jesteś chory lub jakieś wydarzenie życiowe wytrąciło Cię z równowagi tak, że nie możesz się pozbierać – lepiej poproś któregoś ze swoich kolegów o zastąpienie Cię lub przełożenie prezentacji. W skrajnych przypadkach może zaistnieć konieczność całkowitej rezygnacji z tej opcji. Wszystko jest lepsze niż stworzenie skojarzenia pomiędzy osobą chorą a prezentowanym produktem.

 

  • Nie zamieniaj rad w dogmaty. Zostawiliśmy ten punkt na koniec, bo uważamy go za jeden z najważniejszych nie tylko w sztuce prezentacji, ale i w życiu w ogóle. Niezależnie od tego, kto je udzielił i jakie zalecenia wydał, nigdy nie zamieniaj rad w akt prawny. Jest to prawdą nawet wtedy, gdy mówimy o naszych radach. Każda sytuacja jest wyjątkowa i wymaga specyficznego podejścia. Jeśli doświadczenie i/lub intuicja podpowiada Ci, że powinieneś postępować wbrew temu, co się powszechnie uważa – rób to, co uważasz za słuszne. W końcu jednym z najważniejszych celów każdej reguły jest pobudzenie ciekawości i chęci jej złamania.

 

Powodzenia, udanych prezentacji i wysokich dochodów!

Przeczytałeś tłumaczenie maszynowe tego artykułu. Oryginalny tekst jest dostępny w języku angielskim, ukraińskim i rosyjskim.