Co przyniesie Wiosna Technologii? Część 1. Mobilny człowiek

Prognozy, marzenia i wróżby na temat pojutrza w IT i nie tylko.

 

Zima to tradycyjny czas, w którym próbujemy przewidzieć, w jakim kierunku technologia będzie się rozwijać i rozwijać w nadchodzącym roku. Ale po co ograniczać się do tak krótkiego okresu czasu? Spróbujmy wejść w „tryb futurologii i science fiction krótkiego zasięgu” i spróbujmy rozszyfrować sygnały, jakie nasza teraźniejszość wysyła w przyszłość. Skoncentrujemy się na, powiedzmy, następnych pięciu do dziesięciu latach. Szczególnie, że dzięki przełomom w praktycznym zastosowaniu sztucznej inteligencji po raz kolejny weszliśmy w fascynujący okres „Wiosny Technologii”.

 

Ludzie kochają urządzenia mobilne. Wszechwiedzący statystycy twierdzą, że na początku 2023 roku liczba użytkowników mobilnych sięgnie 5.44 mld (68% światowej populacji), co oznacza wzrost liczby użytkowników o 168 milionów w ciągu 12 miesięcy. W 2023 roku ok 1.45 miliardów smartfonów sprzedano, a liczba ta ma osiągnąć 1.78 mld jednostek w 2028 roku. 

 

Krótko mówiąc, niedaleki jest dzień, w którym każdy człowiek na świecie będzie miał własne mobilne urządzenie informatyczne. Nawet niemowlęta. Nietrudno wyobrazić sobie jakiś gadżet, np. bransoletkę, który nie tylko będzie raportował różne dane fizjologiczne niemowlęcia, ale wykorzysta sztuczną inteligencję do interpretacji bełkotu dziecka, które nie nauczyło się jeszcze mówić w „dorosłym” języku.

 

Uważamy, że ta prosta prognoza stanowi dla nas pomost do kolejnego pytania: „Jak będą wyglądać urządzenia mobilne w najbliższej przyszłości?” Warto pamiętać, że ludzie z pochodzenia są koczowniczymi łowcami-zbieraczami. A gdzieś w naszej podświadomości wciąż prześladuje nas idea uniwersalnego osobistego asystenta, który jest zawsze z nami. 

 

Jesteśmy pewni, że wielu naszych czytelników wciąż pamięta ostatnią wiosnę technologii, podczas której telefony komórkowe guzikowe rozwijały się błyskawicznie. Zostały stworzone, aby spełniać jeden cel – zapewnić mobilną komunikację głosową. Jednak z niesamowitą szybkością uzyskali dodatkowe funkcje. I w większości te nowe funkcje nie miały nic wspólnego z telefonią. Co ciekawe, często nowe innowacje nie były opracowywane przez projektantów telefonów komórkowych, ale przez amatorów, którzy przepisali istniejące oprogramowanie telefonów komórkowych. Projektanci telefonów komórkowych odkryli, że istnieje zapotrzebowanie na telefony, które potrafią więcej niż tylko wykonywać połączenia i przechowywać informacje kontaktowe. Ludzie chcieli używać swoich urządzeń mobilnych do słuchania muzyki, oglądania zdjęć, czytania wiadomości i książek, grania w gry, sprawdzania poczty elektronicznej i tak dalej. Łapiąc falę, producenci telefonów komórkowych pospieszyli, aby zaspokoić pragnienia rynku. Jak to się skończyło? Wszystko, co było możliwe, zostało wyciśnięte z technologii telefonów komórkowych z przyciskami i po kilku latach stagnacji narodziła się obecna, panująca technologia, wszechobecny smartfon, jaki znamy dzisiaj. Komputer z interfejsem dotykowym zajmującym niemal całą powierzchnię frontu urządzenia. Co ciekawe, pojawienie się czegoś podobnego przewidywano dziesięć do piętnastu lat przed pojawieniem się pierwszego iPhone'a. W tamtym czasie, w latach 1990., wiele osób uważało, że realizacja tej przepowiedni jest bardzo odległa. Załogowy lot na Marsa wydawał się znacznie mniej fantastyczną propozycją.

 

Dziś obserwujemy mniej więcej takie samo środowisko telefonów komórkowych, jakie widzieliśmy na początku stulecia. Przez długi czas twórcy smartfonów nie oferowali nam niczego zasadniczo nowego, zamiast tego skupiali się na rozwiązywaniu zadań horyzontalnych, takich jak trochę lepszy aparat, trochę mocniejszy procesor, trochę więcej pamięci… Jednocześnie próby przesunięcia granic często kończyły się niepowodzeniem. wyglądało na powrót do przeszłości. Tak, zgadliście, mówimy o składanych smartfonach.

 

O ile możemy ocenić, rozwiązanie problemu pionowego postępu w urządzeniach mobilnych nie ma nic wspólnego z poszukiwaniem nowej formy. Dlaczego? Spójrz na swoją rękę. To jest główne ograniczenie kreatywnego projektowania. Całkiem więc możliwe, że obecni projektanci i programiści nie mylą się aż tak bardzo, skupiając się głównie na ulepszaniu standardowego wypełnienia smartfona. Nie zmienia to faktu, że ten farsz musi w pewnym momencie stać się zasadniczo inny. I ta ewolucja na pewno nastąpi. Aby tak się stało, konieczna jest zmiana naszego wyobrażenia o tym, czym jest smartfon.



Czym jest nowoczesne urządzenie mobilne z punktu widzenia większości ludzi – zarówno użytkowników, jak i informatyków? Zgadza się – młodszy brat komputera stacjonarnego. Większość stron internetowych i oprogramowania jest najpierw tworzona dla komputerów stacjonarnych, a następnie dostosowywana do wersji mobilnej. Z reguły wersje mobilne są uproszczone i mają okrojoną funkcjonalność w porównaniu do swoich odpowiedników na komputery stacjonarne. Jednak w powietrzu czuć zmianę, a pomysł skupienia się na smartfonach nie jest tak sprzeczny z intuicją, jak się początkowo wydaje. Czy zauważyłeś, że klasyczny desktop w zasadzie stracił konkurencję w stosunku do laptopa, który w zasadzie jest jednocześnie urządzeniem mobilnym? Przekształcenie smartfonów większości użytkowników w podstawowy komputer wydaje się logicznym kolejnym krokiem.

Jak to będzie wyglądać?

Sam smartfon nie zmieni wiele w wyglądzie. Jednak jego funkcjonalność znacznie wzrośnie, zarówno dzięki urządzeniom peryferyjnym, jak i oczywiście dzięki oprogramowaniu. Rolę jednostki głównej komputera pełnić będą smartfony. Zamiast pulpitu na stole stanie podstawka pod smartfon, do której podłączony zostanie monitor i klawiatura. W przyszłości wszystko to będzie niepotrzebne – zarówno ekran, jak i klawiatura będą wyświetlane jako obraz holograficzny. Kolejnym krokiem będzie wówczas porzucenie bazy – sam smartfon będzie mógł wyświetlać duży holoekran i pełnowymiarową klawiaturę. 

 

Z pewnością z czasem powyższe możliwości nabędą także smartwatche. Przyznaj się, nie marzyłeś o rozmowie z hologramem swojego rozmówcy w stylu Gwiezdnych Wojen?

 

Jednak znacznie ważniejsze niż te ulepszenia techniczne będzie zasadniczo nowe oprogramowanie. Wyniesie smartfony na inny poziom jakościowy, przekształcając urządzenie w uniwersalnego asystenta osobistego, o którym ludzie marzyli od czasu pojawienia się pierwszego telefonu komórkowego. Pewnie już się domyślacie, co powiemy. Tak, masz rację. Oprogramowanie to będzie oparte na sztucznej inteligencji. Tak naprawdę będzie to asystent AI, a raczej zespół asystentów AI na każdą okazję, swobodnie obsługujący dialogi głosowe i tekstowe. Takie smartfony będą przeszukiwać Internet, odpowiadać na każde pytanie, wykonywać wielojęzyczne tłumaczenia symultaniczne z dowolnego języka, dokonywać regularnych płatności, monitorować stan zdrowia, wyznaczać trasy, pomagać w prowadzeniu (lub samodzielnej jeździe), ostrzegać o niebezpieczeństwach i tak dalej, i tak dalej.

 

Uwierzcie nam – nie prognozujemy tego ze względu na nasze zawodowe podejście do tematu sztucznej inteligencji. Fakt, że mamy zaszczyt przynależeć do Pitch Avatar zespołu nie przeszkadza nam w szybkim przenikaniu sztucznej inteligencji do wszystkich sfer życia.

 

Oczywiście do pełnoprawnej interakcji w czasie rzeczywistym pomiędzy smartfonem a jego użytkownikiem potrzebne będzie dodatkowe urządzenie, które jednocześnie wyprowadza informacje audio i wizualne, a jednocześnie pozostawia wolne ręce. Coś w rodzaju okularów ze słuchawkami. Oczywiście nie będzie to coś nieporęcznego jak obecne kaski i gogle wirtualnej rzeczywistości. Projektanci (i modelarze, kim byśmy byli bez nich?) będą dążyć do stworzenia czegoś kompaktowego i eleganckiego. Podobnie jak zwykłe okulary – okulary przeciwsłoneczne lub do korekcji wzroku. 

 

Za pomocą tego hipotetycznego urządzenia będzie można doświadczyć rzeczywistości rozszerzonej i zanurzyć się w wirtualnej rzeczywistości. Ale żeby dowiedzieć się więcej na ten temat, będziecie musieli poczekać do następnego rozdziału naszej przyszłej fantazji.

Przeczytałeś tłumaczenie maszynowe tego artykułu. Oryginalny tekst jest dostępny w języku angielskim, ukraińskim i rosyjskim.